Jezus w czasie ziemskiego życia często przez Górę Oliwną zmierzał do Jerozolimy, z tej góry wstąpił także do Jerozolimy Niebieskiej. To miejsce, od którego rozpoczynamy wędrówkę po Górze Oliwnej, od początku chrześcijaństwa było otaczane szczególną czcią, a w czasach bizantyjskich zbudowano tu dużą bazylikę. Następne sanktuarium w tym miejscu zbudowali krzyżowcy. Była to niewielka rotunda bez zadaszenia. Kiedy upadło państwo krzyżowców, a władzę objęli muzułmanie, rotunda zamieniona została na meczet i pokryto ją sklepieniem w stylu islamskim. Do dziś miejsce to należy do muzułmanów i trzeba im uiścić opłatę wstępu, aby móc to miejsce nawiedzić. Tylko raz w roku muzułmanie zezwalają na odprawienie tu Mszy świętej, mianowicie w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Niezbadane są wyroki Boże — miejsca tak uświęcone, tak ważne dla chrześcijaństwa znajdują się w rękach niechrześcijańskich. Jest to jakaś tajemnica, może chodzi o to, abyśmy się za bardzo nie przywiązywali do miejsc. Ważne jest miejsce, ale ważniejsza jest treść wiary.
Taka jest rzeczywistość, miejsce Wniebowstąpienia Pana Jezusa to meczet, do którego wchodzi się za opłatą. Można się tam pomodlić, dotknąć czy ucałować kamień, który według tradycji miał być kamieniem z którego Jezus wstąpił do nieba. Można również zobaczyć ośmiokątne mury, które oznaczają teren bizantyjskiej bazyliki, dziś nad tymi murami góruje muzułmański minaret.
źródło: „W Ojczyźnie Chrystusa”