Wniebowzięta Matka Pokoju
Yagma i Louda: 1986
„Chrześcijaństwo jest religią Bożego działania i oraz ludzkiego działania” – nauczał Ojciec Święty Jan Paweł II, a objawienia Maryjne nie są tu wyjątkiem. Ludzkie współdziałanie ma nie tylko wpływ na ich przebieg i spełnienie się związanych z nimi obietnic (lub odwołanie zapowiedzianych kar). Pamiętamy Pontmain, gdzie nieruchoma wizja nabrała dynamiki, gdy ludzie zaczęli się modlić. Pamiętamy słowa Matki Bożej Fatimskiej, która powiedziała, że porwanie dzieci w dniu planowanego w sierpniu objawienia znacząco pomniejszy październikowy cud. Wiemy też, że tzw. trzecia część tajemnicy fatimskiej nie w pełni się spełniła – znowu dzięki modlitwom papieża i wiernego mu ludu. Ale w historii objawień mamy też zupełnie wyjątkowy przypadek współpracy ludzi i Boga. W nieznanym afrykańskim państewku Burkina Faso Maryja objawiła się w „sztucznie” powstałych sanktuariach. Jak mówi tamtejszy biskup, „miejsce, które powstało z inicjatywy świeckich, zostało zatwierdzone przez niebo”.
Być może objawienia w Yagma i Louda są najbardziej odpowiednim tematem na zamknięcie naszych opowieści o objawieniach Matki Bożej. Świat Maryjnych objawień jest o wiele większy niż kilkanaście obrazów, jakie wspólnie oglądaliśmy. Zdołaliśmy poznać (i to pobieżnie) zaledwie jeden z wielu światów Maryjnych; pozostałe – z licznymi objawieniami w Azji, w Stanach Zjednoczonych, w krajach byłego Związku Radzieckiego czy nawet w Polsce – pozostają białymi plamami na naszych religijnych mapach. Poniekąd możemy powiedzieć: „Nie szkodzi. Wystarczy nam przesłanie z Burkina Faso!” Dlaczego? Pochylmy się wspólnie nad nim, a nie trzeba będzie wielu komentarzy.
Pierwsza inicjatywa świeckich
Wszystko zaczęło się w roku 1963, kiedy ks. Konstanty Guirm został mianowany proboszczem drugiej co do wielkości parafii w stolicy Burkinii, Ouagadougou. Wprawdzie parafia Kologh-naba (jak egzotyczne są dla nas te nazwy!) była pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej, ale tamtejsi chrześcijanie żywili spontaniczny kult do Matki Bożej „konkretnej”, „namacalnej” – umiłowali Panią, która objawiła się w Lourdes. Niektórzy parafianie byli nawet z pielgrzymką w dalekiej Francji, by osobiście stanąć na ziemi wybranej w 1858 r. przez Matkę Najświętszą..
I oto nagle pojawia się przedziwna inicjatywa świeckich parafian: chcą ustanowić u siebie w kraju miejsce wielkiego kultu Maryjnego. Ludzie zaczęli intensywnie rozglądać się za „ziemią dla Matki Bożej”. Dwóch z nich, Laurent Ghilta i Franciszek Dakoure przybyło do ks. Guirma, by mu oznajmić, że w oddalonej o 15 km Yagma znaleźli piękne wzgórze, porośnięte krzakami. Ich zdaniem byłoby ono odpowiednim miejscem na mieszkanie dla Matki Najświętszej. Proboszcz, na którego terenie parafialnym leżało wzgórze, osobiście je obejrzał i zachęcił swoich wiernych, by oczyścili je, postawili na nim krzyż i zbudowali grotę taką jak w Lourdes.
W 1968 r. trzy pobliskie parafie zorganizowały pierwszą oficjalną pielgrzymkę do nowego sanktuarium. Księża gorąco zachęcali swoich wiernych do uczestnictwa w niej i jak wspomina proboszcz Guirm, „pielgrzymka cieszyła się powodzeniem”. W następnym roku również była ona „udana”. Yagma zaczynała z wolna przyciągać coraz więcej ludzi, także dlatego, że ks. Guirm i inni kapłani zachęcali wiernych, by nawiedzali to miejsce i modlili się tam do swej ukochanej Matki. Zresztą proboszcz z Kologh-naba sam dawał innym przykład gorliwości, bywał tam bowiem często, aby się modlić i rozmawiać z Maryją o problemach powierzonej sobie trzódki.
Druga inicjatywa biskupa
W czerwcu 1969 r. gorliwy duszpasterz ks. Guirm zostaje mianowany biskupem nowopowstałej diecezji Kaya. Ponieważ nosi w sercu doświadczenia związane z sanktuarium w Yagma, decyduje się na stworzenie podobnego miejsca w podległym sobie terytorium. Po wielu poszukiwaniach znalazł w pobliżu miasta piękne wzgórze i podobnie jak było poprzednio z Yagma, zamienił je na miejsce pielgrzymek i kultu maryjnego. Właściciele wzgórza (mieszkańcy wioski, niechrześcijanie, składali tam co roku ofiary swoim przodkom) chętnie oddali biskupowi wzgórze na cele religijne. Wkrótce stanął tam krzyż, ołtarz, zaczęto też budować małe sanktuarium pod wezwaniem Niepokalanego Serca Maryi. Yagma i Louda stanęły w jednym szeregu. Te bliźniacze miejsca czci Maryjnej stają celem dorocznych pielgrzymek. W Yagma przewodniczy jej od 1970 r. sam arcybiskup, w Louda – biskup Konstanty. Kiedy w 1983 r. w kraju wybuchła krwawa rewolta komunistyczna, której przewodził Tomasz Sankara, na wzgórze Yagma przybywał cały lud, by szukać tam pociechy i powierzać Maryi swoje nieszczęścia. Pielgrzymowali tam nie tylko katolicy. Można tam było spotkać także protestantów, muzułmanów i animistów. Podobnie było z Louda.
Warto zwrócić uwagę na pozornie nieważny fakt: Sanktuarium w Louda zostało poświęcone w 1984 r., w roku poświęcenia całego świata Niepokalanemu Sercu Maryi. W dniu 25 marca biskup Guirm, złączywszy się duchowo z Ojcem Świętym, z wielką pobożnością odmówił akt zawierzenia świata i swej diecezji Przeczystemu Sercu Matki Bożej. Wkrótce na świecie zaczęły się nieoczekiwane przemiany. Coś niespodziewanego miało się też wkrótce wydarzyć też w Burkinii.
Odpowiedź z nieba
W 1985 r. pojawia się kolejna oddolna inicjatywa. Rozpoczyna się wielki ruch modlitewny prowadzony przez dzieci, które regularnie udają się do Yagmy, by tam cały dzień modlić się do Matki Najświętszej. W sanktuarium odprawiają tradycyjne nabożeństwa takie jak różaniec i droga krzyżowa. Szybko dołączają do nich młodzież i dorośli.
W tym momencie zaczynają się Maryjne objawienia. Wizjonerką jest jedno z dzieci z grupy modlitewnej. „Młoda Maria-Róża, parafianka z mojej poprzedniej parafii Kologh-naba – pisze biskup – wybrała mnie na swojego ojca duchowego i doradcę. Od 1986 r. Najświętsza Maryja Panna i Jej Syn ukazują się jej regularnie… Maryja ukazuje się jej w Yagma, gdzie często przebywa z grupą, aby się modlić, oraz w Louda, w diecezji jej ojca duchowego, dokąd również często przyjeżdża.”
Niewiele wiemy o treści tych objawień. Wiemy, że Maryja ukazywała się w Yagma i w Louda, a także w diecezjalnym oratorium w Kaya. Źródła podają, że Maria-Róża otrzymała m.in. przesłania dotyczące obu sanktuariów. W czerwcu 1988 r. Maryja zapowiedziała, że „Yagma będzie miejscem świętym, międzynarodowym centrum pielgrzymek i że sam papież osobiście przyjedzie pobłogosławić to miejsce”. Proroctwo wydawało się niemożliwe do spełnienia, a jednak… W styczniu 1990 r. Jan Paweł II nawiedził to miejsce w ramach swej afrykańskiej pielgrzymki.
O Louda Maryja powiedziała: „Biorę Louda w posiadanie. Każdy, kto przyjdzie na to wzgórze w ślad za biskupem, żałując za swoje grzechy, otrzyma ich odpuszczenie, zbawienie wieczne i liczne potrzebne łaski.” Wyjaśnijmy za pasterzem tamtejszej diecezji, że owo odpuszczenie grzechów wymaga oczywiście sakramentalnej spowiedzi, chyba, że sumienie pielgrzyma obciążają jedynie grzechy powszednie. W kategoriach prawa kanonicznego można by mówić o udzielonej przez Matkę Najświętszą obietnicy odpustu, jaki może otrzymać każdy przybywający na to miejsce, wybrane i zbudowane przez ludzi, ale zatwierdzone przez Niebo. Matka Boża powiedziała też, że „wzgórze Louda jest miejscem świętym i że Bóg Ojciec posłał swoje anioły, aby je wzięły w posiadanie i strzegły go, że jest kontynuacją Magma i że Przedwieczny zesłał przygotowane przez siebie łaski najpierw na Yagma, a następnie na Louda”.
W jednym ze swych objawień Matka Najświętsza powiedziała też, że jest „Matką Bożą Wniebowziętą, Matką Bożą Pokoju, i że przychodzi właśnie po to, aby przynieść swoim dzieciom w Burkina, pokój i pojednanie”.
Inicjatyw ciąg dalszy
Inicjatywa ludzi świeckich nie zakończyła się wraz ze zbudowaniem kaplicy czy groty. Na Maryjne wzgórza ludzie organizowali pielgrzymki, uczynili z Yagma i z Louda swoje domy modlitwy, przybywając tam często, by spotykać się ze swoją Matką. Kiedy zaczęły się objawienia, zbudowali w Louda sanktuarium, a obok pomnik przypominający o wizytach Niebieskiej Matki: pod monumentalnym krzyżem stoi naturalnej wielkości figura Chrystusa i Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej. Przyznajmy, że ich inicjatywy nie są czymś szczególnym, brakuje im może polotu i oryginalności. Dlatego wielu ludzi spoglądało na działania czcicieli Matki Bożej z lekceważeniem. Mówili, że trzeba iść z duchem czasu, że trzeba szukać nowym form duchowości, że trzeba odnowić kult Maryjny. Tymczasem Niebo wybrało właśnie to, co małe w oczach świata.
Uznanie objawień
Ksiądz biskup pisze: „W wyniku znaków, jakie otrzymaliśmy, po rozeznaniu na modlitwie, po zaciągnięciu opinii wielkich mariologów i międzynarodowych ekspertów od zjawisk nadprzyrodzonych, na mocy danego mi charyzmatu apostoła i posiadanej władzy biskupiej, uznałem i ogłosiłem w mojej diecezji, że ukazanie się Najświętszej Maryi Panny małej Marii-Róży w Louda i Kaya, położonych w mojej diecezji, jest prawdziwe, a tym samym uznałem autentyczność wszystkich objawień Maryi Panny i Jej Syna, jakie otrzymała mała Maria-Róża.”
Zdziwi kogoś brak wzmianki o Yagma. Wyjaśnienie jest proste: sanktuarium w Yagma leży w sąsiedniej diecezji, stąd ocena wiarygodności tamtych objawień należy do kompetencji tamtejszego biskupa ordynariusza. Wiemy, że jego stosunek do objawień jest pozytywny (dorocznie przewodniczy pielgrzymce), nie znamy jednak żadnej oficjalnej wypowiedzi arcybiskupa.
Przesłanie dla nas
Yagma i Louda mają nam wiele do powiedzenia.
Po pierwsze, zwróćmy uwagę na znaczenie kultu Niepokalanego Serca Maryi. Yagma i Louda podkreślają wyjątkową aktualność nabożeństwa do Przeczystego Serca Matki Najświętszej. Ono jest dziś bramą do nieba. Jeśli przyjrzymy się objawieniom Maryjnym, to kilkanaście ostatnich mniej czy bardziej bezpośrednio zwraca naszą uwagę na rolę Niepokalanego Serca Maryi w dziejach świata: w jego doczesnej historii i w duchowej pielgrzymce Kościoła. Takie wzmianki pojawiają się już w objawieniach przy Rue du Bac, potem w Lourdes, w Pellevoisin, w Fatimie, Pontevedra, Tuy, Akita, Betania… Czy ten temat nie został zadany także nam? Czy nie powinniśmy przybliżyć się do tego Serca, które jak mówi kard. Ratzinger, „jest silniejsze od karabinów i broni wszelkiego rodzaju”. Jakże aktualne są dziś te słowa! Niepokalane Serce ukazuje się drogą do pokoju…
Po drugie, omawiane objawienia dzieją w zupełnie nieznanym miejscu na mapie świata. Czy fakt ten nie pokazuje nam, że ziemskie kryteria sławy, sukcesu, wykształcenia, bogactwa itp. nie mają dla Maryi żadnego znaczenia? Pokorna Służebnica Pańska ma upodobanie w pokornych miejscach i pokornych duszach. Jest ich dzisiaj wiele, ale nic o nich nie wiemy, dlatego właśnie, że są ukryte w pokorze. Siostra Łucja pisała kiedyś, że „współczesnej na łące Kościoła rosną liczne kwiaty świętości, trzeba je tylko umieć dostrzec”. Może powinniśmy uczyć się odkrywać znajdujące się wokół nas „Yagmy” i „Loudy”? Co więcej, czy nie powinniśmy sami przejąć Maryjną hierarchię wartości?
Po trzecie, miejsca objawień w Burkinii to maryjne sanktuaria, które powstały, rzec można w sposób sztuczny. Nie było na nich żadnej wcześniejszej tradycji, była nawet anty-tradycja, bo w Louda oddawano kult duchom przodków. Sanktuaria maryjne wzniosła aktywna pobożność maryjnych czcicieli. Ta ludzka inicjatywa spotkała się z niezwykłą przychylnością Nieba, które dało temu wyraźny znak – objawienia Matki Bożej! Czy nie jest to dla nas wezwanie do czynnego zaangażowania się w naszą wiarę?
Po czwarte, wspomniana inicjatywa była podjęta w duchu posłuszeństwa Kościołowi, tzn. ze zgodą miejscowego proboszcza i biskupa. Działanie wiernych dokonało się w „ramach Kościoła” a nie poza nim. Mamy tu coś, co raz jeszcze przypomina nam o roli cnoty pokory, która każe nam uznać, że Kościół jest mądrzejszy od nas, i wierzyć w to nawet wówczas, gdy po ludzku wydaje się być inaczej.
Po piąte, objawienie w Yagma i Louda każą nam docenić tradycyjne formy maryjnej pobożności: kult Matki Bożej z Lourdes, różaniec, drogę krzyżową, pielgrzymkę. Matka Najświętsza znajduje w nich wyraźnie upodobanie. Czy trzeba przypominać o różańcu obecnym we wszystkich objawieniach ostatnich dwóch wieków? Czy trzeba przypomnieć o prośbach Matki Bożej, by na miejscach objawień budowano kaplice i by ludzie udawali się tam z pielgrzymką? A tradycyjny post, nawet jałmużna? To wszystko jest w Maryjnych objawieniach, ukazane jako wartość, która każe Bogu nisko pochylić się nad nami…
I jeszcze po szóste – rola dzieci. To ich pobożność zaowocowała objawieniami Maryi! Rola dzieci w historii zbawienia jest niezwykła, dlatego naszym obowiązkiem jest wzbudzanie w dzieciach ducha pobożności i stawianie im dużych wymagań. Ogłoszenie Franciszka i Hiacynty z Fatimy błogosławionymi jest dowodem, że nawet małe dzieci mogą zostać wielkimi świętymi. Dajmy im szansę.
Może ktoś znajdzie w powyższych punktach katechizmowy skrót przesłania, jakie Matka Najświętsza daje nam, dziś żyjącym, borykającym się ze swymi własnymi problemami, mieszkającymi w Polsce, a nie w Burkinii, Japonii czy Wenezueli. Bo orędzia Maryjne, jeśli Kościół je potwierdza, nabierają nowego znaczenia – stają się przesłaniem skierowanym do nas. Stajemy się wizjonerami z Paryża, z Lourdes, z Pontmain, z Kibeho, z Amsterdamu, z San Nicolás, z Yagma i Louda. A któreś z tych czy innych objawień z pewnością szczególnie dotyka nasze serca. Tam znajdziemy przesłanie skierowane do nas najbardziej osobiście, przesłanie, które może zmienić nasze życie.
źródło: Wincenty Łaszewski ŚWIAT MARYJNYCH OBJAWIEŃ 100 spotkań z nadprzyrodzonością Duchowy przewodnik po objawieniach Matki Bożej